Rozmawiając często na temat komputerów cyklu najczęściej słyszę: "WOW ale super, nie wiedziałam że takie coś istnieje". Jednak od znawców przeróżnych metod rozpoznawania płodności słyszę także szereg pytań i opinii dotyczących tego, czym komputery cyklu są, a czym nie są :) Nie ukrywajmy, niektóre z tych pytań mają na celu zdyskredytowanie Lady-Comp'a, co jest smutne, gdyż samo urządzenie nie wyrządziło nikomu krzywdy, a metoda która w nim jest wykorzystywana nie jest przeciwko nikomu, ani niczemu. Dziś rozpoczynam zatem cykl odpowiedzi na owe pytania, a będzie tego trochę. A zatem zaczynajmy:
1. "To jest tylko bardzo drogi termometr..."
Sprowadzenie komputera cyklu do roli termometru jest mniej więcej tak śmieszne, jak wykorzystywanie szuflady od napędu CD-ROM jako wysuwanej półeczki na kubek z kawą. Oczywiście, Lady-Comp mierzy temperaturę i robie to bardzo dokładnie ale przecież istotą funkcjonowania tego urzadzenia medycznego, nie jest jedynie mierzenie temperatury! Przypomnijmy, dla tych którzy nie wiedzą, że istotą komputerów cyklu jest określanie faz płodności w cyklu. Owszem, temperatura jest podstawowym symptomem służącym do określania faz płodności (o tym dlaczego tak się dzieje pisałem wcześniej) ale nie tędy droga... sam pomiar temperatury to przecież tylko pewna zmienna, która po przetworzeniu ma dać użytkowniczce Lady-Compa informację, czy jest w danym momencie płodna, czy nie. Czy można powiedzieć o nowoczesnym laptopie z procesorem core i7 (podaje taki model bo taki akurat mam), że jest maszyną do pisania? No można tak powiedzieć... ale czy tylko? Tak samo jest z komputerami cyklu, niewątpliwie można zmierzyć nimi temperaturę i otrzymać bardzo dokładny i pewny wynik, ale czy to wszystko co to urządzenie potrafi? No nie! Lady-Comp ma inne przeznaczenie. Tak na marginesie dodam, że gdy wszystkie super-duper termometry w domu zwiodą, moja żona zawsze bierze do ręki swojego Baby-Compa, bo tylko w ten sposób może uzyskać miarodajny wynik. Powiedzmy sobie szczerze, wycofane z rynku termometry rtęciowe były dość dokładne ale podawały temperaturę z dokładnością dziesiętną. Sprzedawane termometry znad żółtej rzeki o laserowo - niesamowitych możliwościach charakteryzują się tym, że podają za każdym razem inny wynik, więc koniec końców platynowy drucik senosra od Lady-Comp oraz cała skomplikowana maszyneria wewnątrz okazuje się być najlepsza! Kto ma to wie, kto jeszcze nie ma, ten się dowie... jak będzie miał :) Ale wróćmy do tematu na poważnie... komputery cyklu to nie termometry! To urządzenia medyczne, które określają fazy płodności w cyklu! Zapamiętajmy to, bo różnica jest poważna!
Ciąg dalszy nastąpi...
W więcej odpowiedzi na nurtujące Państwa pytania znajdziecie dokładnie
tu.